Wyszukiwanie

:

Treść strony

Przejazd

XXI MFTL SPOTKANIA Od czeskiej megaMAGII… po polską arcyPLAMĘ

Autor tekstu: Aram Stern
16.11.2014

Tegoroczna, 21. edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek SPOTKANIA była nie tylko nieco dłuższa, ale również bardziej kontrowersyjna i zabawna niż poprzednie. Na obu scenach Teatru Baj Pomorski zaprezentowano 13 przedstawień konkursowych i 8 towarzyszących z Czech, Grecji, Niemiec, Włoch oraz Polski. Rodzime teatry nie miały szans na główne nagrody w zderzeniu z wyjątkowo wysokim poziomem artystycznym zagranicznych gości, co odbiło się w pozytywnie zaskakujących werdyktach trzech gron jurorskich, gdyż niezwykle zgodnych z oczekiwaniami publiczności.

Czarodziej ekranu wygrywa

SPOTKANIA tradycyjnie prezentowały spektakle w dwóch nurtach: dla najmłodszych oraz młodzieży i dorosłych.  W tym roku poszerzono ofertę przedstawień dla dzieci prezentowanych na dużej scenie, co warto pochwalić, gdyż przecież to milusińscy są najważniejszymi odbiorcami sztuki lalkowej. Ich przedstawiciele – Jury Dziecięce za najlepszy spektakl Festiwalu uznało przedstawienie Divadlo DRAK z Hradec Kralove w Czechach „Ostatnia sztuczka Georges’a Mélièsa” w reżyserii Jiřego Havelki. Wygrało absolutne objawienie – sztuka, jakiej dotąd nie widziano w Toruniu, nagrodzona nie tylko owacją na stojąco, ale i deszczem nagród także od dorosłego Jury Profesjonalnego. Czesi zaprezentowali zachwyconej publiczności mix kina, teatru i świata magii: swoisty przegląd życia i dorobku twórczego pioniera kina niemego Georges’a Mélièsa (twórcy m.in. „Podróży na księżyc”). Wyjątkowa wyobraźnia bohatera pozwala mu, dzięki magii tajemnej, dosłownie uciekać przed śmiercią pojawiającą się w trzech postaciach, wprawiając ją w absolutną konsternację, a widownię w takiż zachwyt. Triki i efekty specjalne, które artysta stosował przed stu laty w swoich filmach pozwolą mu także dziś na scenie autentycznie zaczarować wszystkich. O dziwo, przejaskrawiona pantomima, tak charakterystyczna dla pierwszych dzieł kinematografii, nie razi, lecz bawi małych i dużych również teraz. To przede wszystkim zasługa aktorów: Dušana Hřebíčka (nagroda za najlepszą rolę męską) grającego Mélièsa i nadzorującej go pielęgniarki (Johana Vaňousová). Oboje niebywale sprawnie i zabawnie przenoszą nas w świat początków kina, walcząc zarówno z sobą, jak i z nadprzyrodzonymi siłami, a ich wysiłki na długo pozostawią nas w magicznym klimacie XIX wieku. Także, a raczej przede wszystkim, za sprawą niezwykłej scenografii Marka Zákostelecký'ego (niestety bez nagrody) i hipnotyzującej muzyki grupy DVA, czyli Báry Kratochvílowej i Jana Kratochvíla (nagroda Jury) oraz najlepszego reżysera SPOTKAŃ Jiřego Havelki.

Mamo, kocham Cię!

Grand Prix SPOTKAŃ otrzymała Compagnia TPO z Prato we Włoszech, która zaprezentowała najmłodszym widzom nowe zjawisko na tym festiwalu – teatr tańca „Malowany ogród” w reżyserii Francesco Gandiego oraz Davide Venturiniego. Przyznam, że pierwszy kontakt wielu najmłodszych z tak trudną sztuką w odbiorze, jaką jest taniec – na pewno pozostawi w ich pamięci najcudowniejsze reminiscencje. Przede wszystkim za sprawą kolorów, obrazów i dźwięków, do jakich tańczyły Anna Balducci i Luisa Cortesi, jak również barw „ożywionego” techniką multimedialną obrazu Rebwara Saeeda do rytmicznej kurdyjskiej muzyki. Jednak to nie doskonała choreografia i nie „magiczny dywan” były najpiękniejszymi elementami tego spektaklu: to zachwyt 4-latka („Mamo, kocham Cię!”) oraz skupienie dzieci zapraszanych na scenę, ich wyciągnięte rączki, by się na niej znaleźć – wreszcie niebywała dyscyplina, z jaką technikami behawioralnymi obie tancerki „sterowały” małą widownią. Każdy ich gest był powtarzany przez najmłodszych, nie trzeba było żadnych słów, by lekko zagubiony chłopiec wrócił na swoje miejsce na ławeczce, a mała dziewczynka poruszała się odważnie po kolorowej scenie w ślad za dorosłą tancerką. „Malowany ogród” oglądaliśmy, siedząc wokół „dywanu” na scenie, podczas gdy dzieci mogły na żywo współtworzyć to piękne widowisko. I zachowywać się absolutnie idealnie, czego nie można powiedzieć o niektórych rodzicach, rozmawiających przez cały spektakl, czy chrupiących paluszki (!). Cóż, na szczęście przykryci przez moment ogromną białą płachtą, wszyscy znaleźliśmy się… pod wodą, której obrazy płynęły nam nad głowami, a świat stał się po prostu piękniejszy. Dobrze, że ten niezwykły spektakl pokazano dwukrotnie i niech żałują Ci, którym nie udało się go zobaczyć.

Bohaterowie Prześlugi

Najmłodsi widzowie nie tylko tańczyli, ale także mogli aktorom podpowiadać słowa, jeśli te zostały niepoprawnie wypowiedziane i nie wiedziały, kim są. To one były bohaterami przedstawienia Maliny Prześlugi „Chodź na słówko” w reżyserii Jerzego Moszkowicza, prezentowanego w konkursie Festiwalu przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Humor, przewrotna narracja i wesołe piosenki to nie jedyne elementy przedstawienia, dzięki którym najmłodsi bawili się doskonale, ćwicząc poprawną wymowę z panem Logopedą, czy śmiejąc się wraz z Toperzem (Radosław Elis) i Kurą (Anna Mierzwa – najlepsza rola kobieca SPOTKAŃ).

Niezwykle zabawny język tekstów Maliny Prześlugi, obecnie jednej z najbardziej utalentowanych młodych autorek piszących dla dzieci, doskonale znanej w Toruniu (w repertuarze Teatru Baj Pomorski grane są według jej tekstów: „Pręcik”, „Najmniejszy Bal Świata” i „Dziób w dziób”), dało się zauważyć także w bajce „Smoki” w inscenizacji Teatru Animacji z Poznania (reż. Marián Pecko). Prosty zabieg odwrócenia stereotypowego postrzegania świata („to ludzie przecież zioną ogniem!) przez istniejące naprawdę (!) smoki, zresztą bardzo sympatyczne, niezwykle spodobał się małym widzom, a aktor mistrzowsko kreujący postać Świni – Artur Romański bardzo zasłużenie otrzymał Nagrodę im. Jana Wilkowskiego od Jury ZASP. Niestety, pewnym minusem sprawnie zagranych i wspaniale zainscenizowanych „Smoków” było zbyt powierzchowne potraktowanie wątku poszukiwania Mamy Smoczycy w finale przedstawienia. Widać wyraźnie, że Malina Prześluga potrafi idealnie utrzymać małego widza w napięciu przez półtorej godziny, pod koniec jednak przyspiesza jak silnik rakietowy i niewielu jest w stanie za nią nadążyć.  Było to szczególnie widoczne w trzecim spektaklu, opartym na jej tekście i prezentowanym na tegorocznych SPOTKANIACH. W przeciwieństwie do poznańskich „Smoków” – w „O RAJU! – czyli o tym, co było, kiedy nic nie było” Teatru Guliwer z Warszawy, już w połowie przedstawienia zadziałało słynne „kryterium siku” nieco znudzonych milusińskich. Mimo bardzo dynamicznej inscenizacji i barwnej reżyserii przedstawienia przez Zbigniewa Lisowskiego, niezwykle trudno było choćby zrozumieć, dlaczego NIC – agresywne od pół godziny i przed momentem walące jeszcze z wściekłością wielkimi młotkami w ścianę, w jednej finałowej chwili staje się pięknym motylem? Miała być księga Genesis dla najmłodszych, „zabawna opowieść o tym, jak rodzi się miłość, zrozumienie i akceptacja”, cóż – ze znanych mi tekstów Maliny Prześlugi, ten uważam zwyczajnie za zbyt przekombinowany.

 

Na pospolitych językach

 

Podczas tej edycji SPOTKAŃ teksty polskich autorów kilkukrotnie zaskakiwały negatywnie nie tylko dorosłych widzów, ale także najmłodszych. Powstaje pytanie, czy do widowni dziecięcej trzeba w teatrze mówić tak, jak do tej starszej? Oto kilka przykładów: knajackie zachowania bohaterów bajki (od lat 6!) „Królowa Śniegu” Marii Wojtyszko, zaprezentowanej przez Teatr Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach, niektórych pierwszoklasistów doprowadziły do płaczu, a „wstawię ci plusA / minusA”, także w tym tekście – znajomą polonistkę do palpitacji serca. „Cholera”, „ryj” padające często w „Smokach” Prześlugi czy wyśpiewany wręcz hardrockowo „Śmierdziel” w „Uroku Tuwima” Teatru Pinokio z Łodzi – mogły naszych milusińskich przestraszyć. Zrozumiałym jest, że teatr dla dzieci także powinien reagować (czytaj: opisywać) otaczające nas coraz bardziej prostactwo. Ale, czy ma przy tym zapominać o swej roli wychowawczej? I wprowadzać na scenę plebejskość oraz tak agresywną formę? Czy to nie zbyt prosty opis teraźniejszości?

 

Pokojowo u dorosłych

 

Ileż spokojniej prezentowała się scena dla widzów nieco starszych. Hop Signor Puppet Theater z Grecji zaprezentował małą formę „Tabula Rosa” – uroczą miniaturę i przepiękną metaforę o zatracaniu się w procesie twórczym, bez słów, na jednej z najmniejszych chyba scen w dziejach SPOTKAŃ. Tak subtelna forma, w przeciwieństwie do ubiegłorocznego zwycięzcy „Przygody Jojo” Teatru Golodrino – w tym roku nie spotkała się z uznaniem jurorów. Może, gdyby scenografia stała nieco wyżej – to zobaczylibyśmy więcej? Za to, już doskonale widoczny, na dużej scenie wystąpił Białostocki Teatr Lalek z kameralnym przedstawieniem „After Play” Briana Friela o zwyczajnej rozmowie dwojga przypadkowych osób: Sonii z „Wujaszka Wani” (Sylwia Janowicz-Dobrowolska) i Ozorowa (Ryszard Doliński) z „Trzech sióstr”. Rzadko już dziś można zobaczyć tak „czyste” przedstawienie – bez multimediów, bez upiększeń modnych – krystaliczny dialog w perfekcyjnym wykonaniu (wyróżnienie Jury Profesjonalnego dla Ryszarda Dolińskiego).

 

Weselmy się !

 

Kontrowersje związane z językiem w tekstach dla dzieci niwelował humor królujący na Festiwalu. Jury Profesjonalne doceniło jedną z etiud aktorskich pokazywanych w ramach towarzyszącego SPOTKANIOM projektu „Trzy po trzy” trzech ośrodków: Teatru Pinokio z Łodzi, Teatru Baj Pomorski z Torunia i Teatru Guliwer z Warszawy. I to właśnie aktor tego ostatniego – Tomasz Kowol, swoją etiudą „Jak działa odkurzacz?”, teatrem cieni z głównym bohaterem – Roztoczem, doprowadził widzów do prawdziwego płaczu ze śmiechu. Absurdalny humor zaistniał także w nowym projekcie Studia Festiwalowo-Telewizyjnego BAJ TV toruńskich aktorów: Dominiki Miękus, Ireneusza Maciejewskiego i Krzysztofa Pardy, w którym prowadząca swój talk-show Waleriana w każdym z odcinków „zmaga się z tak trudną materią, jaką jest nieprzygotowany do wywiadu lalkarz” (cyt. z werdyktu żyri Jedyni Prawdziwi The Kalesons). Waleriana z ekipą otrzymała nagrodę specjalną i podczas gali zakończenia przyjmowana była jak prawdziwa celebrytka. Czekamy na kolejne odcinki! Wspomniane wyżej żyri przyznało także „nagrodę granpri” Juliannie Dorosz z Teatru Animacji z Poznania za perfekcyjne zniesienie ze sceny sedesu teatralnego w przedstawieniu "Smoki". Uzasadnienie nagrody żyri okryło klauzulą sumienia. W tym roku Jedyni Prawdziwi The Kalesons niestety nie wystąpili na Scenie Muzycznej SPOTKAŃ; pojawili się za to The Cashed i Muppet Boys oraz niezwykle energetyczny Tsigunz Fanfara Avantura. Warto także wspomnieć o wyróżnieniu od Jury Profesjonalnego dla Elżbiety Pejko za zabawną rolę Trzmiela w spektaklu „Byczek Fernando” w reżyserii Roberta Jarosza z Teatru Guliwer z Warszawy. Przedstawienie o byku pacyfiście zdobyło również nagrodę za najlepszą scenografię autorstwa Pavla Hubički.

 

 

Gra w ciemno

Co ciekawe, 21. edycja SPOTKAŃ była bardziej wiwisekcją obrazującą pojawianie się niekoniecznie pozytywnych zjawisk aniżeli konkursowym przeglądem mającym na celu prezentację najlepszych przedstawień dla widowni dziecięcej. Okazało się przy tej okazji, że to, co podoba się lokalnie (także tamtejszym krytykom) może wywołać skrajnie negatywne emocje u festiwalowej widowni w Toruniu. Zrobienie kolorowej kupy na scenie (! nawet animowanej) w celu ratowania królewny w widowisku „Plama” Wrocławskiego Teatru Lalek po raz pierwszy w dziejach SPOTKAŃ spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem Jury Dziecięcego, które ustami swej opiekunki, Bogumiły Przeperskiej, wyraziło zaniepokojenie utratą dobrego smaku w bajkach dla dzieci. Problem mieli także nauczyciele organizujący wyjścia grupowe dla swych uczniów na tegoroczne SPOTKANIA: najlepsze przedstawienia albo pokazano w niedzielę (Włosi), albo późnym popołudniem (Czesi), tymczasem w godzinach porannych w tygodniu istniało „ryzyko” zabrania uczniów na widowiska nieudane, jak „Plama” czy „Królowa Śniegu”, których jedyną rekomendacją był albo trailer, albo wycinek z miejscowej hurra-recenzji w folderze festiwalu. Czy w ten sposób nauczyciele mają w ciemno zarażać swych uczniów miłością do teatru? To nieco ryzykowne.

 

 

 

XXI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek SPOTKANIA

10-18 października 2014

Teatr Baj Pomorski w Toruniu

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry