Wyszukiwanie

:

Treść strony

Literatura

O KSIĄŻKACH I ZIOŁACH: Komizm i prowokacja, czyli transgresje grupy Łódź Kaliska

Autor tekstu: Daria Danuta Lisiecka
16.09.2020

Czterdziestoletnie istnienie w kulturowym pejzażu Łodzi grupy Łódź Kaliska stało się powodem podjęcia tematu tego zjawiska przez antropolożkę, Ewę Nowinę-Sroczyńską, w pracy „Mistrzowie ostentacyjnych transgresji. Łódź Kaliska z antropologiem w tle”. Autorka skupia się na działalności kontestującej tej formacji, która kontestowała  nieomal wszystko: obowiązujące kierunki sztuki, normy i mody  w kulturze, przejawy konformizmu w życiu i sztuce, wszelkie nawyki i  formy rutyny, oficjalny język, etc. Działania Łodzi Kaliskiej, przypominające nieustanny karnawał, zostały opisane w kategoriach bachtinowskich i postbachtinowskich, głównie poprzez pojęcie  karnawalizacji.

Nowina-Sroczyńska analizuje transgresyjny aspekt działań Łodzi Kaliskiej. Jej zdaniem grupa przełamuje komizmem właściwe naszemu krajowi powagę i melancholię. Wplata w działania  artystyczne różne jego formy, a „użycie kategorii śmiechu w „czasach marnych” już samo w sobie „było działalnością transgresyjną.”.

Kamienica na Piotrkowskiej z mieszkaniem na ostatnim piętrze zaanektowanym przez grupę znana jest mi z osobistego doświadczenia. Szło się do niego po stromych schodach, które bywały swoistym polem minowym, omijając różne przeszkody, niekiedy nawet krowie placki, by dotrzeć w inną przestrzeń, wyświetlanego filmu niemego czy muzyki odtwarzanej z czarnych płyt, a wszystko to podane w zaskakującym anturażu artystycznym.

Odwołująca się do pastiszu, parodii, zgrywy i żartu, ironii, i dystansu Łódź Kaliska żywiła się skandalem, i prowokacją.

Autorka przytacza opisy i przykłady działań, oddaje głos twórcom grupy oraz świadkom ich działań, cytuje zachowane dokumenty, przedstawia zachowane fotografie.

Mnie  zastanawia zaś, czy programowa ostentacyjność działań tej formacji mogłaby się zdarzyć obecnie? Czy Madonna z wąsem Rzepeckiego na okładce wydawanego przez Kaliskich „Tanga” obudziłaby podobny gniew, jak tęczowa aureola? Czy eksponowana nagość i odwołania do cielesności przyprawiły by o bezsenność grupy samozwańczych stróżów moralności i  czy obmodlono by te działania, podobnie jak  niedawny wernisaż wystawy Mariny Abramović w toruńskim CSW? Gdy się czyta manifesty Kaliskich z początku ich działalności, jak i z lat osiemdziesiątych i późniejszych, nie sposób nie zauważyć lekkości tonu, za którym kryje się całkiem poważna propozycja redefinicji wielu pojęć i nawyków.

Przy okazji wydarzenia „Artyści miastu” z 1981 r. został sformułowany przez Marka Janiaka manifest, w którym znajduje się podrozdział dedykowany sprawującym władzę. Znajdują się w nim następujące propozycje: „1. Nie jesteś niezbędny – przydajesz się; 2. Nie musisz być silny – staraj się być sprawnym. Twoja sprawność wyraża się w sposobach organizacji przestrzeni, stanie środowiska i tym, jak mało cię widać. 3. Umożliwiaj ludziom samoorganizację – ulżysz sobie i im.”

Czyż nie brzmi to wciąż dobrze i aktualnie?

 

Ewa Nowina-Sroczyńska

„Mistrzowie ostentacyjnych transgresji. Łódź Kaliska z antropologiem w tle”. 

Łódź 2018: IEiAK UŁ

 

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry