Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Raport z oblężonego miasta

Autor tekstu: Joanna Wiśniewska
01.06.2017

 

„Gdyby ktoś zabijał i masakrował pingwiny w taki sposób, w jaki Serbowie robią to z Bośniakami, cały świat by interweniował (…). Jednakże w naszym przypadku wszyscy tylko siedzą (…) i patrzą”.

„Faks z Sarajewa”, s. 80

 

5 kwietnia 1992 roku, Sarajewo. Przed domem bośniackiego wydawcy, Ervina Rustemagicia, wybucha pierwsza bomba. Tak rozpoczyna się prawie czteroletnie oblężenie miasta przez serbskie oddziały. Wszyscy, którzy zostali, w tym Ervin i jego żona Edina z dwójką dzieci, znaleźli się w pułapce.

Tak też zaczyna się niewiarygodna historia o odwadze, miłości i poświęceniu – początek koszmaru dla rodziny Rustemagiciów i innych mieszkańców Sarajewa. To pisana szczegółowo, niemal dzień po dniu, kronika życia w oblężeniu. Codzienne życie rejestrowane w formie faksów i krótkich wiadomości wysyłanych przez Ervina do przyjaciół – wydawców i dziennikarzy w całej Europie. Jeden z nich, Joe Kubert (legenda amerykańskiego komiksu), postanowił zebrać je i zawrzeć w niecodziennym komiksie. Tak powstał „Faks z Sarajewa” – niezwykła opowieść poświęcona nie tylko Ervinowi i jego bliskim, lecz także wszystkim ofiarom konfliktu w byłej Jugosławii.

Sarajewo po rozpadzie Jugosławii zamieszkiwała wielokulturowa mieszanka ludności chrześcijańskiej, muzułmańskiej i żydowskiej. Jednak na tle różnic politycznych i wyznaniowych, w wyniku działań serbskiego przywódcy Slobodana Miloševicia, Serbowie rozpoczęli prześladowania głównie bośniackich muzułmanów. Armia serbska otoczyła miasto, zatrzymując mieszkańców w pierścieniu artylerii i terroryzując ich strzałami snajperów. Jednocześnie poza tym pierścieniem – w bośniackich wioskach i miasteczkach – rozpoczęto bezprecedensowe czystki etniczne na ludności muzułmańskiej. Trybunał w Hadze określił je później mianem ludobójstwa, porównywalnym nieomal z Holokaustem.

Bohaterowie „Faksu” to przeciętna rodzina, zwykli ludzie rzuceni w piekło. To także niezwykłe studium psychiki człowieka zmuszonego stawiać czoło ciągłemu, ustawicznemu zagrożeniu, obawie o własne życie i los najbliższych. Rustemagiciowie doświadczają zmiennych kolei losu, gdy kilkakrotnie nie udaje się im wyjechać z miasta. W pośpiesznie wymienianej korespondencji, pośród ruin, pożarów, bomb, braku prądu, jedzenia i wody Ervin opisuje swoje przerażenie i bezsilność. Relacjonuje życie sarajewskiej ulicy, własne przemyślenia i wnioski. Strzępy informacji, jakie docierają do niego faksem i przez telefon, przekazuje jedynej wciąż ukazującej się w mieście gazecie. Mimo przerażających warunków zachowuje optymizm, ale nie ukrywa też trudnych emocji – strachu, złości, obawy. Być może dlatego historia zwykłego człowieka, ojca rodziny, przemawia do nas mocniej niż wszystkie doniesienia telewizyjne. Kubert pokazuje swojego przyjaciela jako cichego bohatera, który bezinteresownie oddaje na rzecz szpitala swój największy skarb – starego opla. Tym mocniej przeżywamy z nim i jego małą rodziną, przyjaciółmi i znajomymi ich małe i wielkie dramaty, kolejne nieudane próby ucieczki, codzienną walkę o przetrwanie.

„Faks z Sarajewa” jest swoistym hołdem złożonym jednej rodzinie na tle burzliwych czasów. Jednak w tle przewijają się i inne obrazy – Kubert nie skupia się tylko na mikroświecie Ervina, Ediny i dzieci. Znajdziemy tu także odmienne historie – brutalne, mroczne i niezwykłe. Opowieści o obozach koncentracyjnych i jeńcach wojennych, masowych gwałtach na kobietach, snajperach serbskiej armii strzelających do dzieci. Masowe rozstrzelania cywilów, równie masowe i doskonale zorganizowane jak przygotowywane na wielką skalę rabunki i kradzieże. To wszystko jest poza pierścieniem oblężenia. Mamy też bohaterów wewnątrz – ludzi, którzy przyzwyczaili się do huku bomb i strzałów, którzy starają się przeżyć, pomagając sobie wzajemnie.

Kubert nie omija tematów trudnych – jak choćby międzynarodowych reakcji na konflikt, oczekiwania i bierności organizacji i państw – a także ONZ – wobec działań Miloševicia. Prawa międzynarodowego, które nie jest środkiem, aby zapobiec postępującej wojnie – skutkiem jest eskalacja przemocy porównywalna do II wojny światowej. Autor zwraca uwagę na reakcje świata – bierność, niezdecydowanie i zdumienie. Zdumienie, że u progu XXI wieku miasto może być oblegane niczym średniowieczna forteca, a w europejskim kraju dzieją się rzeczy, które nigdy nie powinny zdarzyć. To również opowieść o wielu innych rodzinach takich jak Rustemagiciowie, które nie miały tyle szczęścia.

„Faks” czyta się jak doskonały reportaż – przeplatające się partie tekstu z sugestywnymi obrazami z ulic miasta. Każdy rozdział to kolejny etap epopei niszczonego Sarajewa. Każdy faks poprzedza ekspresyjne kadry, opisujące graficznie historię. Mocna i zamaszysta kreska tworzy zarówno bohaterów – indywidualnie potraktowane twarze, charakterystyczne rysy – jak i płonące budynki i zawalone gruzem ulice. Jednak prawdziwa siła komiksu tkwi w słowach. W dialogach, niezwykle żywych, mądrych, w tych strzępach informacji, które zdobywamy z krótkich notatek, listów, faksów przeplatających się z obrazami. Całość dopełniają umieszczone na końcu komiksu autentyczne zdjęcia ulic oblężonego miasta – zdjęcia codziennego życia, zrobione przez młodego fotoreportera.

Kubert stworzył komiks niezwykły – rozmyślnie nadając opowieści formę przeznaczoną, jak sam pisze, bardziej do odbioru dla dziecięcych czytelników. Tak komiks jest utożsamiany w Stanach. Ale ta forma powieści graficznej, czy też reportażu graficznego, otwiera całkiem nowe pole do postrzegania tak ważnego tematu, jakim była wojna w byłej Jugosławii. Powstało dzieło mądre, przemyślane, napisane i zilustrowane z ogromną wrażliwością i delikatnością. Intymny portret przyjaźni silniejszej niż podziały narodowościowe. A zarazem pełny przestrogi, aktualny również dzisiaj fresk o wojnie, ludzkim okrucieństwie, bezmyślności i – niestety –  naszej obojętności.

 

„Faks z Sarajewa”

Scenariusz i rysunek: Joe Kubert

Prószyński i S-ka

2017

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu PRÓSZYŃSKI i SK-A za egzemplarz recenzencki.

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry