Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Prawdziwie mistrzowski tandem!

Autor tekstu: Natalia Mrozkowiak
30.05.2016

Dawno, dawno temu, na początku XXI wieku w pewnej redakcji prasy codziennej pomyślano o rozrywce dla najmłodszych. Działo się to wcale nie za górami, za lasami, ale tu, w Polsce. Powinniśmy pogratulować redaktorom inicjatywy, a sobie, już nie najmłodszym czytelnikom, efektów tego przedsięwzięcia. Od 2001 do 2004 roku w „Gazecie Wyborczej”, bo o niej mowa, ukazywał się dodatek dla dzieci, magazyn „Komiksowo”. I w nim właśnie, obok typowych disnejowskich historyjek obrazkowych znalazł się prawdziwy skarb. „Tymek i Mistrz” był tym skarbem, rzecz jasna, komiks autorstwa Rafała Skarżyckiego i Tomka Lwa Leśniaka. Skarb był odkrywany na raty, co tydzień nowy dwustronicowy odcinek. Z tygodnia na tydzień, z rosnącą sympatią mali czytelnicy i ci nieco starsi obserwowali wariactwa bohaterów komiksu. Po zamknięciu „Komiksowa” skarb przetrwał, mimo że jego autorzy byli zaangażowani w tworzenie innych serii komiksowych, odcinki „Tymka i Mistrza” wydano w kilku tomach. Teraz zyskał drugie życie i jako piękny tom w twardej oprawie (dodajmy – pierwszego z trzech planowanych tomów) ukazał się nakładem Kultury Gniewu / Krótkich Gatek.

Lektura całości po latach wywołuje nieco dziwne wrażenia, z jednej strony sentyment, a z drugiej odkrycie nowych poziomów znaczeń, innych kontekstów. Przypomina to czytanie bajek z dzieciństwa w dorosłym życiu, kiedy znane historie odczytujemy na nowo, z innymi doświadczeniami i emocjami. Przygody tytułowych bohaterów to nadal błahe, zabawne, zwariowane historyjki, jednak nie do końca… Przyjemność ponownej lektury zawdzięczamy przede wszystkim odszyfrowywaniu łagodnej ironii, aluzji, gier słownych oraz poczuciu humoru autorów, które zdecydowanie przetrwało próbę czasu.

Dla porządku i dla niezorientowanych trzeba zaprezentować bohaterów. Tymek jest ciekawskim, inteligentnym chłopakiem, co pozwala przypuszczać, że w przyszłości, jako Tymoteusz, będzie się sprawnie posługiwał magią. Tymczasem jest uczniem Mistrza, wielkiego czarnoksiężnika, absolutnie wyzbytego powagi wiązanej z tą profesją. Mistrz czaruje, owszem, najczęściej inteligencją, zdarza się też, że męskim urokiem. Jest równie błyskotliwy, co roztargniony, a z rzeczywistością radzi sobie lekko, po prostu nie przywiązując do niej zbyt dużej wagi. To jedna z wielu wartości edukacyjnych historyjek Skarżyckiego i Leśniaka. Namacalna czy magiczna, rzeczywistość powinna być traktowana z przymrużeniem oka, najważniejsza jest przestrzeń wyobraźni.

Na brak wyobraźni ani Tymek, ani Mistrz nie cierpią. Wręcz przeciwnie! Każda nudna, powtarzalna, codzienna czynność może być przecież niezapomnianą przygodą. Można się kąpać w Niagarze, bo tam jest najlepsze ciśnienie, więc łatwiej się domyć, można też wybrać się do krainy wiecznych lodów, jeśli właśnie skończył się lód do napojów. Wystarczy trochę magii. To znaczy fantazji. To chyba najważniejsza rzecz, której uczy Mistrz. Sam zresztą mimo swej wiedzy (nieskończonej) i sławy (wielkiej) zawdzięcza coś własnemu uczniowi. Trzeźwość umysłu Tymka bywa zbawienna w sytuacjach, w których nawet czarnoksiężnik, a właściwie – zwłaszcza czarnoksiężnik, mógłby stracić głowę. Kamień filozoficzny to wielka pokusa… Nauczyciel i uczeń czasem zamieniają się rolami – to kolejna wartość edukacyjna tego komiksu. Niejeden odcinek, w którym Mistrz nie wykazuje się spodziewaną mądrością, kończy się wymownym gestem Tymka, uderzającego dłonią w czoło („plask!”) i okrzykiem „No nie!”. Oś narracyjna krótkich, dwustronicowych odcinków jest powtarzalna, przebiega zazwyczaj zgodnie ze schematem: zwykły dzień, niezwykłe zdarzenie, niekoniecznie magiczna interwencja Mistrza. Ale co tam się dzieje! Kogo tam można spotkać! Jest królewna tak wątpliwej urody, że trzeba ją zamienić w żabę, inna z kolei śpiąca, niby wszystko w porządku, ale tak chrapie, że trzeba wyczarować zatyczki do uszu dla potencjalnych kandydatów do jej ręki, jest królewicz cierpiący na nudę i rycerz bez trwogi, a wiadomo, że czasami trochę obaw nie zaszkodzi, przynajmniej na tyle, by się nie pchać we wszystkie możliwe tarapaty, są też takie barwne postacie jak wilkołak z pchłami, cyklop Cykor krzyczący ze strachu, wywołujący tym krzykiem lawiny, i kometa, której trzeba uczesać warkocz. Żeby tego było mało, co kilka odcinków następuje konfrontacja z Psujem i Popsujem, czyli złym czarnoksiężnikiem, odwiecznym wrogiem Mistrza, i jego niezmiennie nierozgarniętym uczniem. Tymek i Mistrz mają mnóstwo pracy, a czytelnicy sporo dobrej zabawy.

A największa wartość skarbu wiąże się z pytaniem: kto tu jest dorosły? Mistrzowi zdarza się, mówiąc oględnie, nie mieć racji, a Tymkowi zdarza się to dostrzegać. Jest pojętnym uczniem i zaczyna zauważać, że nie zawsze warto ufać autorytetom. Magia, której się uczy, to głównie czary i zaklęcia, ale są sytuacje, w których wystarczy zasada ograniczonego zaufania stosowana wobec dorosłych. (Jeśli sam/a jesteś dorosły/a, stosuj tę zasadę wobec osobników charakteryzujących się brakiem poczucia humoru – powinna działać).

 

„Tymek i Mistrz”

Scenariusz: Rafał Skarżycki

Rysunek: Tomasz Lew Leśniak

Krótkie Gatki / Kultura Gniewu

2016

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu KULTURA GNIEWU za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry