Miesięcznik "Menażeria"

„Co ma piernik do Torunia, czyli subiektywny przewodnik po mieście (nie tylko) Kopernika dla (nie tylko) nowojorczyka” to tytuł przewodnika online mojego autorstwa, który powstał przede wszystkim z myślą o naszych rodakach za oceanem. Jednak każdy, kto chciałby poznać mniej znane fakty i mity na temat grodu Kopernika, również znajdzie tam coś dla siebie. Dzięki temu przewodnikowi będzie można się dowiedzieć, gdzie „waletował” – studentem będąc – Zbigniew Herbert, czy w Dworze Artusa naprawdę wywoływano duchy i co zgubiło króla Olbrachta, który tak pokochał Toruń (choć są i tacy, którzy twierdzą, że bardziej torunianki…), że zostawił w nim serce. I to dosłownie, bo miało zostać zamurowane w jednej ze ścian kościoła śś. Janów. „Co ma piernik do Torunia…” daje niepowtarzalną okazję, żeby poznać nieznane fakty (i mity) z życia najsłynniejszego torunianina – Mikołaja Kopernia. Jak na przykład ten mówiący o tym, jak to Kopernik zamienił się na chwilę w doktora House’a i rozwikłał zagadkę pewnej epidemii za pomocą… chleba z masłem. No, i rzecz jasna zweryfikowane zostanie w końcu twierdzenie, które padło w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego, że Kopernik była kobietą. Oczywiście, nie zabraknie odpowiedzi na pytanie o tajemnicę wyśmienitych, i to w całym wszechświecie, toruńskich pierników, choć niekoniecznie będzie to najbardziej znana wersja tej legendy.

„Co ma piernik do Torunia…” to cały alfabet miejsc, ludzi, wydarzeń i ciekawostek, dzięki któremu każdy, kto będzie miał na to ochotę, „zwiedzi” Toruń od A do Z. W tym przewodniku fakty historyczne sąsiadują z legendami miejskimi, a nawet fantazją autorów książek inspirowanych miastem Kopernika, a towarzyszą im ilustracje omawianych ciekawostek. Przewodnik znaleźć można w nowojorskim portalu www.DobraPolskaSzkola.com, skierowanym do Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych, gdzie prowadzę autorską rubrykę „Książka i Film >>Made in Poland<<”.

Karina Bonowicz,

„Co ma piernik do Torunia, czyli subiektywny przewodnik po mieście (nie tylko) Kopernika dla (nie tylko) nowojorczyka”