Wyszukiwanie

:

Treść strony

Przejazd

Witajcie w dystopii, czyli o smartfonach, wyzysku i powieściach science-fiction

Autor tekstu: Rafał Derda
Ilustracja: Aleksandra Faryna
04.10.2016

Scena 1. Macie siedemnaście, osiemnaście lat. Idziecie do swojej pierwszej pracy. Twój kierownik na wstępnym szkoleniu objaśnia: Na początku podpiszecie oświadczenie, że dobrowolnie zgadzacie się na nadgodziny. To jest dla waszego dobra, będziemy mogli dzięki temu pracować tyle ile chcecie, przez co więcej zarobicie. Przeciętnie pracujemy od 12 do 14 godzin dziennie. Większość z was pochodzi spoza miasta, tak więc ulokujemy was w hotelach, w pokojach ośmio- lub dziesięcioosobowych. Oczywiście w pracy będzie przerwa na obiad, stołować będziecie się w jadłodajni na terenie fabryki, tylko spieszcie się, ponieważ jedna taka jadłodajnia obsługuje około dziesięciu tysięcy pracowników. Jeżeli będzie jedli wystarczająco szybko, to zdążycie się jeszcze odrobinę zdrzemnąć w czasie przerwy. Podczas pracy nie wolno wam rozmawiać ze współpracownikami. Wasza praca będzie obserwowana przez kamery przemysłowe. Linia montażowa idzie tak szybko, jak najwolniejszy z was, tak więc jeżeli ktoś będzie zbyt wolny, zostanie zwolniony. Tak samo będzie, jeżeli stracicie podczas pracy palca lub kawałek dłoni, więc uważajcie. Będziecie zarabiać około dolara za godzinę.

Scena 2. Zebranie zarządu firmy. Przemawia jeden z prezesów: „Na całym świecie posiadamy siłę roboczą w liczbie ponad miliona osób. Te osoby są ludźmi, ale są również zwierzętami. Zarządzanie milionem zwierząt przysparza mi bólu głowy. Chciałbym nauczyć się od dyrektora zoo, w jaki sposób zarządzać tymi zwierzętami.”

Scena 3. Dwudziestoparoletni poeta, pracujący w fabryce już przez trzy lata, popełnia samobójstwo skacząc z 17 piętra. Pozostawia po sobie wiersze opisujące warunki pracy w fabryce i życia robotników, wiersze przepełnione goryczą i smutkiem. Poeta jest jednym z kilkunastu pracowników fabryki, którzy zabili się w podobny sposób. Zarząd przeciwdziała samobójstwom poprzez zawieszanie siatek pomiędzy budynkami oraz specjalne „destress roomy”, gdzie pracownicy fabryki mogą rozładowywać frustrację uderzając gumowe lalki, do których twarzy przyklejono zdjęcia członków kierownictwa firmy.

Trzy powyższe sceny to nie są fragmenty jakiegoś post-apokaliptycznego filmu science-fiction. Te rzeczy wydarzyły się naprawdę, w chińskim mieście Shenzhen, w fabrykach należących do koncernu Foxconn. Być może odprawa ze sceny pierwszej nie została przeprowadzona przy użyciu dokładnie takich słów, jakimi się posłużyłem, jednakże słowa te bardzo dobrze obrazują warunki pracy oferowane przez omawianą firmę1. Scena druga ponoć wydarzyła się naprawdę, przytoczone słowa to fragment przemowy Terry'ego Gou, jednego z szefów Foxconnu2. Według nieoficjalnych źródeł spotkanie kierownictwa powyższej firmy oraz dyrekcji jednego z lokalnych zoo miało rzeczywiście miejsce. Przebiegło w bardzo serdecznej atmosferze. Poeta-samobójca istniał naprawdę. Nazywał się Xu Lizhi3. Przywołane przeze mnie środki zapobiegania samobójstwom również są prawdziwe4.

Foxconn nie jest jakimś marginalnym producentem z Dalekiego Wschodu, wprost przeciwnie, jest jednym z najważniejszych podwykonawców dla takich firm jak Apple, BlackBerry, Sony czy też nawet Microsoft. Śmiem nawet twierdzić, że jeżeli kupiliście ostatnio jakiś produkt wyżej wymienionych marek to istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że nabyliście efekt pracy robotników z Shenzhen. Chińska firma jest naprawdę poważnym graczem na rynku urządzeń elektronicznych i jej obecny sukces jest częścią problemu. Zabójcze tempo pracy, mordercze nadgodziny oraz traktowanie ludzi jako kolejnego trybiku linii montażowej nie byłoby możliwe bez ogromnego zapotrzebowania krajów rozwiniętych na wytwarzane przez nich przyrządy. Foxconn potrafi dostarczyć w przeciągu kwartału ponad 8 milionów iphone'ów, które natychmiast znajdują nabywców w Ameryce Północnej oraz Europie. Alan Hargreaves, analityk Pacific Crest Securities, trafnie opisuje całą sytuację, twierdząc: „jeżeli chcesz wyprodukować dużą ilość telefonów w konkurencyjnej cenie, nie masz za dużo innych opcji5”. W 2010 roku, po serii dziesięciu samobójstw w Shenzhen, Steve Jobbs przyjechał do Chin, by osobiście przyjrzeć się sytuacji i stwierdził że „jak na fabrykę, jest tu całkiem miło.6” Najgorsze chyba w tym wszystkim jest to, że na chińskiej wsi, czyli w miejscu skąd pochodzi większość pracowników fizycznych Foxconnu, płace są trzy-, czterokrotnie niższe niż w fabryce. Nikt tak naprawdę nie jest więc zainteresowany jakąkolwiek zmianą.

Cała ta sytuacja przypomina trochę stosunki społeczne opisane w „Wehikule czasu” H.G. Wellsa. Mamy tam dwie kasty, Elojów spędzających czas na przyjemnościach, beztroskich i tak mocno nastawionych na siebie, że nie są w stanie zareagować, gdy któryś z nich znajduje się w sytuacji zagrożenia życia. Osoby te przypominają dzisiejszych mieszkańców chorego na affluenzę7 Zachodu, stopniowo ograniczających naturalne interakcje społeczne na rzecz tych wirtualnych, oferowanych przez kolejne smartphonowe aplikacje i portale „społecznościowe”. Drugą kastą są pracujący w podziemiach Morlokowie. Ci, mogliby być odpowiednikami dzisiejszych mas robotniczych krajów Trzeciego Świata, jednak istnieją tutaj zasadnicze różnice. W książce Wellsa Morlokowie okresowo stosowali przemoc wobec Elojów, natomiast w rzeczywistości, to pracownicy Shenzhen zawsze są ofiarami panujących w Foxconnie porządków. Ponadto szaleństwo neoliberalizmu rozhulało się już na tyle, że każdy, niezależnie od miejsca zamieszkania, może zostać zdegradowany z niefrasobliwego Eloja do uwięzionego w kieracie pracy Morloka. Znamy w Polsce wątpliwe uroki umów śmieciowych, wykorzystywania pracownika do maksimum wbrew chroniącemu go teoretycznie prawu pracy8, pracodawców traktujących swoich pracowników w karygodny sposób9. Nasuwa się jeden wniosek. Dopóki nie przywrócimy godności pracy, nie tylko u siebie w kraju, ale i na skalę globalną, to naprawdę któregoś dnia obudzimy się w posępnej, zniewalającej dystopii, dystopii z której nie będzie już powrotu.

 

">

2 Więcej na ten temat: http://www.businessinsider.com/foxconn-animals-2012-1?IR=T

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry