Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Kuba Rozpruwacz oczami polskich twórców

Autor tekstu: Filip Fiuk
03.09.2014

W maju na polskim rynku ukazała się kolejna pozycja opublikowana przez Wydawnictwo Komiksowe, a mianowicie album „Gilles McCabe” autorstwa ilustratorki Barbary Okrasy do scenariusza Daniela Gizickiego. Tym razem edytor specjalizujący się w publikacji bardzo różnorodnych projektów uraczył czytelników komiksem będącym pierwotnie pracą dyplomową wyżej wymienionej artystki. Osobiście, jak dotychczas, nie miałem styczności z publikacjami tegoż wydawcy, jak również muszę szczerze przyznać, iż twórczość rodzimych komiksiarzy nie jest mi zbyt bliska. Za sprawą samej tematyki komiksu postanowiłem jednak spróbować z lekka innych „klimatów” i zaczerpnąć nieco świeżości z naszego komiksiarskiego poletka.

Fabularnie otrzymujemy historię, która klimatem i stylistyką (przynajmniej w zalążku) przypomina filmowe „From Hell” z Johnnym Deppem w głównej roli (skłaniam się tu raczej ku wersji filmowej, gdyż nie miałem dotychczas możliwości zapoznać się z albumem Alana Moore’a). Akcja rozgrywa się w  roku 1898, kiedy to za sprawą serii kolejnych morderstw w londyńskiej dzielnicy Whitechapel powraca temat legendarnego Kuby Rozpruwacza, niegdyś w podobny sposób siejącego terror wśród lokalnych mieszkańców. Śledztwo w tej sprawie prowadzi nieco ekscentryczny inspektor Gilles McCabe, wspomagany przez posterunkowego Jacka O’Leary’ego. W trakcie śledztwa bohaterowie, szukając sprawcy mordów, infiltrują środowisko lokalnych prostytutek oraz przesłuchują tamtejszego lekarza będącego jednym z głównych podejrzanych. Ostatecznie wpadają na trop pewnego tajemniczego jegomościa, który, zawiązując współpracę z medykiem, odpłatnie przeprowadzał na pacjentkach własne „badania”. Czy jednak jest on odpowiedzialny za popełnione zbrodnie? I czy aby na pewno pochodzi z XIX –to wiecznej Anglii?

Generalnie opowieść na tym etapie (jest to część pierwsza całej historii) jest dość przewidywalna i schematyczna, charakteryzuje ją prostota i ascetyczność tak w kwestii fabuły, jak i dialogów. Nie należy się tu spodziewać jakichś scenopisarskich fajerwerków, ot co prosta fabułka ze standardowymi motywami i postaciami. Skłaniałbym się tu raczej ku Stwierdzeniu, iż na ocenę całej opowieści będzie trzeba poczekać do drugiego tomiku, gdyż pierwsza odsłona nie daje możliwości pełni wglądu w warsztat autora scenariusza.

Prostotę fabularną komiksu świetnie uzupełniają ilustracje współautorki, Pani Barbary Okrasy, za sprawą których komiks zostaje wyposażony w klimat i nastrój świetnie oddający skąpany we mgle i oparach alkoholu Londyn. Nieco kanciasta kreska plus skromna paleta barw oparta w zasadzie tylko na bieli, szarościach, sepiach i krwawych nalotach (głównie na ciałach ofiar), znakomicie współgrają z prostą fabuła. Na pierwszy rzut oka całość sprawia

wrażenie dość minimalistyczne, jednak z każdą kolejną kartą komiksu czytelnik przekonuje się, iż taki sposób ilustrowania tworzy właściwą symbiozę wraz ze snutą opowieścią. Strona wizualna komiksu to z pewnością duży jego atut i już znakomita ilustracja na okładce przedstawiająca Inspektora McCabe’a stanowi tego zwiastun.

Komiks charakteryzuje wysoki standard wydania. Twarda oprawa, a zwłaszcza dobrej jakości papier offsetowy świetnie oddają koncept artystyczny autorów (skąpane w szarościach plansze o wiele lepiej prezentują się na offsecie aniżeli na błyszczącym papierze kredowym). W zasadzie nie można mieć żadnych zastrzeżeń co do strony edytorskiej wydania.

Podsumowując, „Gilles McCabe” jest na pewno ciekawą pozycją na polskim rynku, jednak pierwszy tomik nie daje pełnej możliwości oceny, gdyż otrzymujemy zaledwie początek całej opowieści. Druga odsłona umożliwi całościową ocenę pracy Pana Gizickiego i pozwoli określić, w jakim kierunku została poprowadzona fabuła (część pierwsza stanowi w zasadzie zalążek, co utrudnia pełną interpretację). Osobne słowa uznania należą się autorce ilustracji, która spisała się świetnie, znakomicie budując klimat i nadając całości tożsamość wizualną, co nieco rekompensuje fabularną ascetyczność albumu.

Czekam na część drugą, licząc na ciekawą konkluzję oraz na właściwe wykorzystanie przez autorów materiału wyjściowego. Motyw Kuby Rozpruwacza daje wszak spore możliwości interpretacyjne (jak pokazuje wspomniany „From Hell” czy „Gotham w świetle lamp gazowych” z ilustracjami Mike’a Mignoli).

„Gilles McCabe”

Scenariusz: Daniel Gizicki

Rysunek: Barbara Okrasa

Wydawnictwo Komiksowe

2014

W imieniu redakcji dziękuję WYDAWNICTWU KOMIKSOWEMU za egzemplarz recenzencki.

 

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry