Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Sztuka przetrwania

Autor tekstu: Dawid Śmigielski
09.02.2018

W drugim tomie „Głębi” Rick Remender nie odpuszcza swoim bohaterom. Oprócz tego, że w niemal każdej sytuacji grozi im jakieś fizyczne zagrożenie, to jeszcze sprowadził na nich udręki psychiczne. Nie wszyscy bowiem są w stanie pogodzić się z wydarzeniami rozegranymi w Polumie („Ułuda nadziei”). Bohaterska śmierć Marika dla jednych – Zema Gotira – okazała się natchnieniem, możliwością wkroczenia na nową ścieżkę. Sposobnością do uczynienia czegoś dobrego, wzięcia odpowiedzialności za życie współtowarzyszy. Dla innych – Steli – przyniosła rozpacz i zwątpienie w życiową filozofię, którą się do tej pory kierowała. Kwantumologia doprowadziła ją do obecnego miejsca i stanu. Rozbicia rodziny i braku nadziei na przetrwanie.

Scenariusz mocno uderza w pesymistyczne tony i to dosłownie. Konflikt między tym, co pozytywne, a tym, co pesymistyczne odgrywa tu najważniejszą rolę. Remender sprytnie zainicjował cały problem, wykorzystując do tego celu Dellę (porwaną przez piratów córkę Steli), której część losów właśnie poznajemy. Znakomicie wyszkolona pani Minister Myśli tępi wszelkie przejawy buntu w autorytarnie rządzonym „mieście bez nadziei”. Nadzieja,  sztuka i wolność, prowadzą społeczeństwo do zguby, a przynajmniej taki jest przekaz władzy. Gotowa poświęcić wszystko w imię wartości wpojonych jej przez przybranego ojca, o fizis przypominającym do złudzenia Fidela Castro, Della znajduje się w opozycji do Steli, która wychowywała ją w duchu Kwantumologii. Mimo jasnych celów i rozkazów pozostaje bohaterką zagubioną. Miota się między miłością do drugiej osoby a strachem o swoje życie. Remender znakomicie rozpisał to w siódmym zeszycie swojej opowieści, bodajże najlepszym z dotychczasowych. Sięgając głęboko w psychikę postaci z silnie zakorzenionym poczuciem obowiązku i jeszcze mocniejszym instynktem przetrwania.

W nowych lokacjach świetnie odnajduje się Greg Tocchini. Nie ma dla niego znaczenia, czy kreśli ogromne miasto z wielkimi przestrzeniami, czy sięga dna w morskich głębinach. Zawsze, niezależnie od miejsca, buduje odpowiednią atmosferę dla rozgrywających się wydarzeń. Przenosi akcję z zimnych pokoi rozgrzanych ogniem z kominka do mrocznych komnat nieznających światła, by zaraz potem zaprowadzić nas do galerii sztuki albo nielegalnej, podziemnej drukarni. Jedna rzecz łączy wszystkie miejsca. Śmierć. Gdziekolwiek Tocchini zaprosi czytelnika, tam rozegra się krwawy spektakl. Równie perfekcyjnie rozrysowuje sceny bitewne, na czele z choreografią walki Delli z przeważającym ją liczebnie przeciwnikiem, wydobywając z tego baletu śmierci piękno i dramaturgię.

„Zanim spali nas świt” udanie wprowadza czytelnika w nowe rejony opowieści. Fabuła Remendera staje się bardziej finezyjna. Eksploatuje kolejne ciekawe wątki i rozbudowuje portrety psychologiczne bohaterów, czyniąc ich bliższych czytelnikowi. Zarazem to, co się nie zmienia, to duża doza brutalności, z tym że nie jest ona środkiem sama w sobie. Przemoc zawsze odbija swoje piętno. Zdaje się też bardziej dosadna niż w pierwszym tomie. Bliższa obecnej nam rzeczywistości, bo i scenariusz wydaje się odzwierciedleniem tego, co widzimy za naszymi oknami. Próby ograniczania wolności, manipulowanie społeczeństwem, ukrywanie prawdy… Na szczęście są tacy, którzy postanawiają przeciwstawić się zaistniałej sytuacji. Pytanie tylko, czy Stel ze swoją wygłoszoną na końcu tomu patetyczną do bólu przemową jest właśnie tym kimś?

 

„Głębia: Zanim spali nas świt”

Scenariusz: Rick Remender

Rysunek: Greg Tocchini

Non Stop Comics

2018 

W imieniu redakcji dziękuję wydawnictwu NON STOP COMICS za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry