Wyszukiwanie

:

Treść strony

Esej recenzencki

Myślę, więc szczekam

Autor tekstu: Natalia Mrozkowiak
15.01.2016

Bezczelny. To trzeba powiedzieć wprost, na przekór samemu bohaterowi, który bynajmniej wprost nie mówi. Nosi nie bez powodu imię Sokratesa, pierwszego filozofa ironisty. Bohaterem albumu komiksowego autorstwa spółki Joann Sfar (scenariusz) i Christophe Blain (ilustracje) jest pies. A właściwie półpies, co sam wyraźnie zaznacza, prezentując swoje pochodzenie.

Czytelnicy Sfara, zwłaszcza wielbiciele gadającego kota, również bezczelnego, mają tym razem okazję poznać szczególnego psa – syna psa samego Zeusa, towarzysza boskiego Heraklesa, wspólnika przygód Odysa, opiekuna małego Edypa. Czy zmiana gatunku cokolwiek tu zmienia? Nie! Wyszczekany Sokrates półpies, podobnie jak wygadany kot rabina, mówią ludzkim głosem, a mówią przede wszystkim rzeczy dla ludzi niewygodne. Ten zabieg, zastosowany w rewelacyjnej serii „Kot rabina”, tu, w najnowszym albumie powtórzony, nie traci nic ze świeżości. Dystans, który buduje Sfar, między tym, kto mówi, a tym, co mówi, nadal działa. Działa przede wszystkim rozweselająco, chociaż… ironia Sokratesa, w połowie psa, w połowie filozofa, bywa bardzo gorzka.

Postawa ironiczna, którą prezentuje Sokrates, jest nie tylko jego kluczową strategią w rozmowach z ludźmi, półbogami i samym Zeusem, stanowi klucz interpretacyjny całego komiksu. Joann Sfar prezentuje świat greckich mitów, nieustannie puszczając oko do czytelnika. Traktując nie do końca serio to, że mity są snami świata i możemy oglądać w nich siebie samych. Obserwując przygody Heraklesa, Odysa i Edypa, komentowane przez pozbawionego złudzeń psa, widzimy… no cóż, ludzkie pasje, namiętności, słabości, problemy i próby ich przezwyciężenia. Nic nowego? Nie do końca. Opowieść Sfara jest lekka dzięki ironii, cały czas balansuje między właściwym dla greckiej tragedii fatum a wyzwalającą śmiech deziluzją. Główny bohater tej opowieści, Sokrates półpies, tak jak jego imiennik, wielki ironista, mówi, mówi sporo, ale nie poucza (chociaż jego pan Herakles ma na ten temat inne zdanie…), pozoruje niewiedzę, zgrywa się, robi uniki, bawi się aporią i dystansem, wywołując dyskomfort u swoich rozmówców.

Brzmi znajomo? Tak, nie da się uniknąć porównania międzygatunkowego, kot rabina i pies półboga w komiksach Sfara odgrywają podobną rolę. Wywrotową, rebeliancką i subwersywną. Mówią, co się im podoba, najczęściej mówią o tym, o czym głupi ludzie sami by nie pomyśleli. Albo o tym, o czym woleliby nie myśleć, czego nie mogą, ale i nie starają się rozumieć. Specyficzna kondycja postaci nie-ludzkich w twórczości Sfara polega na tym, że są one bardziej „ludzkie”, bardziej bliskie ideału człowieka – myślącego człowieka. Z typową dla siebie ironią Sfar piętrzy poziomy paradoksów, obiegowych opinii i stereotypów, zwieńczając tę konstrukcję specyficznym ujęciem posthumanizmu – gadające zwierzęta, kot i pies, są demaskatorami ludzkiej ignorancji.

Sokratesowi zdarza się pozorować ignorancję, by ujawnić ją u innych, ta gra pozorów rozbraja powagę ludzi przekonanych o swojej wyjątkowości, wierzących w to, że panują nad rzeczywistością. Demaskowanie sztuczności i nieadekwatności tych przekonań wobec nieprzewidywalnej rzeczywistości, rządzonej wszak przez kapryśnych bogów i nieustępliwe Mojry, akceptacja przypadkowości – oto mądrość Sokratesa. Oto najważniejsza część jego filozofii, jak sam mówi – filozofii nicnierobienia, polegającej na rezygnacji z podejmowania decyzji. Naprawdę nie ma sensu bić się ze światem, który jest organizowany – co za paradoks! – przez kontyngencję.

Jedną rzeczą stałą w świecie Sokratesa jest obecność jego pana. Nie byle kogo – Heraklesa. Półbóg wygrywa w wielu konkurencjach, nazwijmy je umownie, typowo męskich – bijatyki i zdobywanie kobiet. W konkurencji z półpsem zdecydowanie przegrywa... Nie filozofuje, gardzi myślą, i logiczną, i fantastyczną. Sokrates, wierny pies Heraklesa i zarazem filozof dialogu, ukrywa swoją wiedzę, ale zadaje swojemu panu wiele pytań, aby ten sam znalazł odpowiedzi na pytania, które powinien sobie zadawać. Niestety, Herakles nie jest wymarzonym interlokutorem dla filozofa. Wyżej od rozmów ceni czyny, zwłaszcza rękoczyny, a jeszcze bardziej czyny nieskromne. Główny rys charakteru półboga to siła fizyczna i słabość do kobiet. Prawda, ujawniona rzecz jasna przez przenikliwego psa, jest jednak taka, że Herakles nie jest wielbicielem kobiet, jest żądny sławy, chce czerpać z niej korzyści, chce być wielbiony i kochany. Jak każdy bóg i jak każdy człowiek. Bogowie mają te same słabości co ludzie, tego nauczyły nas już szkolne interpretacje greckich mitów…

Figura Heraklesa w albumie „Sokrates półpies” jest pretekstem do podjęcia aktualnej tematyki związanej z koncepcjami emancypacji, feminizmu i gender. Scenariusz jest pełen kryptocytatów z tekstów filozoficznych. Sokrates stwierdza np.: „Nikt się nie budzi, mówiąc »jestem psem«, to ludzie dają wam to odczuć”. Innym razem rozmawia z kilkoma kobietami, które mu uświadamiają, jak bardzo beznadziejna jest jego kondycja – jest oddanym, wiernym psem pana, który nie dba o nic, chce mieć po prostu posłusznego towarzysza. Pod tymi żalami kryją się nieskończone nieporozumienia, iluzje, rozczarowania, będące udziałem kobiet i mężczyzn. Co zatem robić, by lepiej poczuć się we własnej skórze? Ratunkiem jest ironia i dystans, ale rewersem tej strategii jest gorzka świadomość nieadekwatności pragnień i rzeczywistej kondycji. Sokrates mówi: „Gdybym więcej szczekał, mniej bym myślał”. Wysoki poziom samoświadomości nie przeszkadza mu jednak myśleć nadal, myślenie wprawdzie nie tłumi frustracji, ale umożliwia dialog, kluczowy, nie zapominajmy, dla Sokratesa półpsa. Tym razem w sporze między ideami vita activa i vita contemplativa to Herakles ma rację – trzeba działać!

Czytelnicy komiksu „Sokrates półpies” będą, jak sądzę, po stronie Heraklesa – tę serię trzeba kontynuować. Album, który ukazał się właśnie w polskim tłumaczeniu nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka i Wydawnictwa Komiksowego, składa się z trzech części – „Herakles”, „Odys” i „Edyp w Koryncie”. W oryginale ukazywały się one co kilka lat (od 2001 do 2009 roku) jako odrębne zeszyty. „Edyp w Koryncie” zawiera budzącą nadzieję notkę o przewidywanym ciągu dalszym, „Król Edyp”… Oby!

 

„Sokrates półpies”

Scenariusz: Joann Sfar

Rysunek: Christophe Blain

Wydawnictwo Komiksowe

2015

W imieniu redakcji dziękuję WYDAWNICTWU KOMIKSOWEMU za egzemplarz recenzencki.

Galeria

  • miniatura
  • miniatura
  • miniatura

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry