Wyszukiwanie

:

Treść strony

Kino

Ava, reż Léa Mysius

Najlepsze wakacje w życiu

Autor tekstu: Karol Katryński
30.06.2020

Plaża, skwar słońca i wielki czarny pies. Tak rozpoczyna się debiutancki film Lei Mysius, którego premiera odbyła się na festiwalu w Cannes. Jednak niech nikogo pozory nie mylą. Wakacyjna beztroska to ostatnie, co zobaczymy na ekranie. Chyba że beztroską można nazwać podejście, jakie do tytułowej Avy ma jej matka, czy też z drugiej strony – jakie Ava ma do reszty świata. Bunt, poszukiwanie tożsamości oraz pierwsze miłosne fascynacje to wszystko, co przeżywać może trzynastoletnia dziewczyna. Jeżeli dodać do tego osobistą tragedię w postaci postępującej utraty wzroku, mamy gotowy przepis na poruszającą, filmową historię, której bohaterowie doświadczają świata będącego tym wszystkim, czym nie powinien być.

Niestety jednak, wydaje się, że również sam sposób przedstawienia tej historii nie powinien tak wyglądać. Wiele jest mankamentów, które sprawiają, że ten, choć udany, debiut do najlepszych należeć nie może. Choroba wzroku, która z początku wydaje się być głównym tematem filmu, wkrótce schodzi na dalszy plan tak, że w końcu zupełnie o niej zapominamy. Zamiast więc o radzeniu sobie z wyrokiem ślepoty – co byłoby bez wątpienia niezwykłym tematem – film opowiada o destruktywnej relacji z matką, buncie i dziewczęcym samostanowieniu. I choć tematy te realizuje w dobry sposób, wyraźnie czuć tutaj niewykorzystany potencjał. Co więcej, autentyczności opowiadanej historii nie dodaje również fakt, że trzynastolatkę – choć nawet niezwykle wiarygodnie, z ogromnym wyczuciem – gra dziewiętnastoletnia aktorka. Wydaje się jednak, że wszystko, co najlepsze do zaoferowania ma francuski debiut, to właśnie główna bohaterka. Tytułowa Ava jest postacią pociągającą – często niezrozumiałą, niezachęcającą do łatwej sympatii, ale jednak wystarczająco zadziorną, byśmy z uwagą i zainteresowaniem przyglądali się każdemu jej krokowi. To ona sama, w swojej chęci doświadczania życia na własnych zasadach, nieustannie szuka sobie kłopotu. To ona sama podejmuje decyzje o każdym kolejnym kroku swojej przygody, nawet kiedy angażuje ona osoby trzecie.

Bardzo autentycznie przedstawiona jest jej relacja z matką. Ta, choć obecna i starająca się być otwartą w stosunku do córki, której opowiada o swoim życiu miłosnym, nie potrafi jednak zatroszczyć się o Avę, dać jej należytej uwagi. Gdy dowiaduje się o nieodwracalnie słabnącym wzroku córki, płacze. Nie ma w tym płaczu jednak empatii – to raczej płacz z własnego nieszczęścia. Szybko też o wszystkim zapomina. Zarówno o problemie, jak i obietnicy złożonej Avie: „to będą najlepsze wakacje w twoim życiu”. Konflikt więc kiełkuje i rośnie, a żeby wakacje Avy naprawdę były udane, ta musi zadbać o nie sama. Informacja o chorobie powoduje zwolnienie wewnętrznych blokad, teraz gdy czegoś chce, robi to. Tak sprawia sobie psa i tak sprawia sobie również kłopoty. Ale czy nie o sprawienie sobie kłopotów tutaj chodziło? Ucieczka przed policją daje jej to wszystko, czego w jej życiu brakowało. W końcu matka wydaje się być naprawdę zainteresowana córką. W końcu też kogoś zaczyna obchodzić jej życie i w końcu – ktoś się o nią naprawdę troszczy. To wszystko w oczach trzynastoletniej dziewczyny składa się na – być może naprawdę – najlepsze wakacje w życiu.

 

„Ava”

reż. Léa Mysius

2017

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry