Wyszukiwanie

:

Treść strony

Teksty literackie

Agnieszka Niezgoda i Kleks

Niezaśpiewane piosenki

Autor tekstu: Agnieszka Niezgoda
Ilustracja: Nils Beck
15.09.2020

 

O siódmej nad Adriatykiem

 

 

 

…o siódmej nad Adriatykiem…

 

Chmura  górom

 

czoło odsłania

 

Jak prześcieradłem

 

Twoim dotykiem

 

jestem od pieszczot

 

biała

 

 

 

…o siódmej nad Adriatykiem…

 

Mewa przelewa

 

ciarki na wodzie

 

Jak statku

 

długim smykiem

 

dźwięk po mym ciele

 

chodzi

 

 

 

…o siódmej nad Adriatykiem…

 

Słońce bez końca

 

wisi nad nami

 

Jak w niebie

 

tak i na ziemi

 

jesteśmy tacy…

 

sami

 

 

 

 

 

Tańczący Dalajlama

 

 

 

„…W Toruniu zawsze są wakacje…”

 

do rana tańczy cielsko dnia

 

i Twoja dusza, którą niańczy

 

w swoich ramionach…

 

…DA…LAJ…LA…MA…

 

 

 

Po oceanach pływasz solo

 

muzyk, któremu w piersiach gra

 

za swoje błędy płacisz słono

 

na brzegu czeka…

 

…DA…LAJ…LA…MA…

 

 

 

Chcesz zakneblować świt słowami

 

po których już nie będzie dnia…

 

Nad ranem tuż nad ziemią tańczy

 

w sukience nocy…

 

…DA…LAJ…LA…MA…

 

 

 

Wino z butelki albo z fiolki

 

Znów pękła struna w basie dnia

 

Tango wyrwane z ramion Polki

 

Gdy zasnął Twój…

 

…DA…LAJ…LA…MA…

 

 

 

 

 

W drodze do Budapesztu

 

 

 

1.W drodze do Budapesztu

 

  w Twym sercu nie zamieszkam

 

  Nie stanę się sąsiadem

 

  I wrócę nim wyjadę

 

                           Ref.: Czy pozwolisz zdjąć mi buty

 

                                     gdy w walizce jest mój dom

 

                                     Znowu nam przeleciał luty

 

                                     W imieniny byłem sam…

 

2.W drodze do Budapesztu

 

   wzięłaś mnie do aresztu

 

   zamknęłaś w ciepłych dłoniach

 

   za progiem swego domu

 

                        Ref.: Czy pozwolisz się wykąpać    

 

                                 i zanurzyć w sekret nasz

 

                                 Znowu kwiecień jest okrutny

 

                                 A ja mam na życie plan…

 

3.W drodze do Budapesztu

 

   wszystkiego nie zmieszczę

 

  Nie zdążyłem kupić kwiatów

 

  bo ktoś mówił do mnie : „tato…”

 

                        Ref.: Czy pozwolisz zasnąć nagle

 

                                  gdy baterie skończą się

 

                                 Uwierz w mą Nową Zelandię

 

                                 Bo tam chcę zestarzeć się

 

4.W drodze do Budapesztu

 

   choć to nie po drodze było…

 

   Zatrzymałem się u Ciebie

 

   bo… zatrzymać chciałem miłość…

 

                       Ref.: Czy pozwolisz płynąć dniom…

 

                                 Luty, kwiecień, maj i grudzień

 

                                 Właśnie po to tutaj są

 

                                  żeby było jeszcze trudniej…

 

 

 

5. … w drodze do Budapesztu

 

    u Ciebie nie zamieszkać…

 

    i nie stać się sąsiadem…

 

    i wrócić… nim wyjadę.

 

 

 

 

 

 

 

Poukładać chcę…

 

 

 

Odwiedź mnie na strychu

 

Teraz albo… zawsze

 

Bądź ze mną po cichu

 

Przyjdź tu na poddasze

 

                                    Ref.: 

 

                                    Poukładać chcę wspomnienia

 

                                    Wszystkie barwy i półcienie

 

                                    I alfabet miłosny

 

                                    Raz jeszcze powtórzyć

 

                                     Będę śpiewać Ci piosenki

 

                                     I z guzików wróżyć

 

Przyjdź do mojej kuchni

 

Zimy białym mlekiem

 

Bułką masłem ciepłym kapciem

 

Jak człowiek z człowiekiem

 

                                       Ref.:   

 

                                       Poukładać chcę widelce

 

                                        Na okrągłym stole

 

                                        W obrus biały

 

                                        Cię zawinąć

 

                                         Nakarmić rosołem

 

 

 

 

 

 

 

Gdy Wam domu pilnowałam…

 

              

 

                  Gdy Wam domu pilnowałam

 

                   cuda różne  mogłam poznać

 

                   słońce się schowało w trawie

 

                   motyl chciał mnie pocałować

 

                                                   Psa nie było

 

                                                   ale ptaki

 

                                                   dom obiegły dookoła

 

                                                   i z czereśnią się sprzeczały

 

                                                  którą właśnie jadła

 

                                                                               pszczoła

 

 

 

                    Gdy Wam domu pilnowałam

 

                    trawa stała się czerwona

 

                    o  zachodzie kiedy zieleń

 

                    razem z słońcem cicho kona

 

                                                    Psa nie było

 

                                                    ale ptaki 

 

                                                    dom  obiegły dookoła

 

                                                   bo słyszały ciche trzaski

 

                                                   co złapały się 

 

                                                                         w potrzaski

 

Gdy Wam domu pilnowałam

 

piłam sama wódkę słodką

 

razem z wyleniałą miotłą

 

razem z wyskubaną szczotką

 

                                 Psa nie było

 

                                 co by merdał

 

                                 ni pociągu co by dudnił

 

                                 i dlatego otworzyłam

 

                                  po kryjomu

 

                                                wieko studni…

 

 

 

Gdy Wam domu pilnowałam

 

jedna gruszka na jabłoni

 

była smutna i dlatego

 

do otwartej wpadła dłoni

 

                                 Psa nie było

 

                                 co by czekał

 

                                 ani dzwony

 

                                 nie dzwoniły

 

                         Byłam Waszą

 

                         starą ławką

 

                         kiedyście wrócili                                           

 

 

 

 

 

 

 

Porwij mnie!

 

 

 

Płyną minuty

 

Przekładasz nuty

 

Podnosisz rękę

 

i cielsko dźwięków

 

przetacza się…

 

 

 

na drugą stronę

 

gdzie moje oczy

 

w ciemności płoną

 

gdzie…

 

 

 

dotykasz mnie

 

swoim dźwiękiem nieskończonym

 

NIE… SKOŃCZONYM…………….

 

                                           Za marzeń moich szalem

 

                                           zaszalej ze mną! ZASZALEJ

 

                                           Porwij mnie! Porwij!!!!!!!!!!

 

                                           Na skrzydłach nut

 

                                           mnie dorwij!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

Godziny płyną

 

Błyszczy instrument

 

Złoto i srebro

 

stapia się w dźwięki

 

zakręca mnie…

 

 

 

na drugą stronę

 

gdzie twoje oczy

 

palą  jak ogień

 

gdzie…

 

 

 

dotykam cię

 

swoim milczeniem nieskończonym

 

NIE… SKOŃCZONYM………………..

 

                                       Za marzeń moich szalem

 

                                       zaszalej ze mną! ZASZALEJ!!!

 

                                       Porwij mnie! Porwij!!!

 

                                       Na skrzydłach nut

 

                                        mnie dorwij !!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piosenki zostały napisane w okolicach 2001 roku.

 

 

 

 

 

 

 

Informacja o finansowaniu strony internetowej

Portal współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dolne menu strony

Stopka strony

(c) menazeria.eu - wszelkie prawa zastrzeżone
do góry